Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
się tam jakoś na ościstym ojcowskim chlebie i już wtedy zdołał zasłynąć potężnymi barami i niedźwiedzią zaiste siłą...
Najchętniej też podówczas biegał za dziewkami, a od czasu do czasu nie gardził również półkwarciem albo i kwartą gorzałki. Miał co się zowie parobczańską fantazję; sąsiedzi powiadali o nim, że źle skończy.
Jakoż niewiele brakowało, a byłby skończył jak najgorzej Było to zimą, w trzecim roku trwania Sejmu Wielkiego, kiedy to w stołecznej Warszawie rodziła się z hałasem pamiętna konstytucja majowa... W Lubczy niewiele interesowano się tą ważną dla kraju sprawą; natomiast wszystkich zajmował wypadek, jaki zdarzył się podówczas w sąsiedniej wiosce Niewierkowie
się tam jakoś na ościstym ojcowskim chlebie i już wtedy zdołał zasłynąć potężnymi barami i niedźwiedzią zaiste siłą...<br>Najchętniej też podówczas biegał za dziewkami, a od czasu do czasu nie gardził również półkwarciem albo i kwartą gorzałki. Miał co się zowie parobczańską fantazję; sąsiedzi powiadali o nim, że źle skończy.<br>Jakoż niewiele brakowało, a byłby skończył jak najgorzej Było to zimą, w trzecim roku trwania Sejmu Wielkiego, kiedy to w stołecznej Warszawie rodziła się z hałasem pamiętna konstytucja majowa... W Lubczy niewiele interesowano się tą ważną dla kraju sprawą; natomiast wszystkich zajmował wypadek, jaki zdarzył się podówczas w sąsiedniej wiosce Niewierkowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego