Typ tekstu: Książka
Autor: Mrożek Sławomir
Tytuł: Vatzlav
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1968
wkłada maskę, wyskakuje przed Józia i ryczy)
JÓZIO - Czemu pan krzyczy? (Vatzlav ryczy głośniej) Czy pana coś boli? (Vatzlav ryczy bardzo głośno) Źle się pan czuje?
VATZLAV (zdejmuje maskę) - Nie widzisz, gówniarzu, że jestem niedźwiedziem?!
JÓZIO - Doprawdy? Proszę bardzo. Zatem niech pan ryczy.
VATZLAV - Nie drżysz?
JÓZIO - Ani trochę.
VATZLAV - Jam przecież bestia! Czemuś nie lękliwy?
JÓZIO - Właśnie dlatego. Teraz już wiem, kim pan jest. A co wiadome, nie jest straszne.
VATZLAV - A gdybym cię pożarł?
JÓZIO - To bym był pożarty, czyli jeszcze mniej w strachu niż teraz.
VATZLAV - Bo nie masz doświadczenia. Ja pamiętam czasy, kiedy się bali nawet nieboszczycy
wkłada maskę, wyskakuje przed Józia i ryczy)<br>JÓZIO - Czemu pan krzyczy? (Vatzlav ryczy głośniej) Czy pana coś boli? (Vatzlav ryczy bardzo głośno) Źle się pan czuje?<br>VATZLAV (zdejmuje maskę) - Nie widzisz, gówniarzu, że jestem niedźwiedziem?!<br>JÓZIO - Doprawdy? Proszę bardzo. Zatem niech pan ryczy.<br>VATZLAV - Nie drżysz?<br>JÓZIO - Ani trochę.<br>VATZLAV - Jam przecież bestia! Czemuś nie lękliwy?<br>JÓZIO - Właśnie dlatego. Teraz już wiem, kim pan jest. A co wiadome, nie jest straszne.<br>VATZLAV - A gdybym cię pożarł?<br>JÓZIO - To bym był pożarty, czyli jeszcze mniej w strachu niż teraz.<br>VATZLAV - Bo nie masz doświadczenia. Ja pamiętam czasy, kiedy się bali nawet nieboszczycy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego