Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
na lewo. Korbowski waha się
Janie!
Jan z lekka popycha Korbowskiego ku drzwiom. Korbowski się prawie nie opiera

JAN
No, Maciek, bez fanaberii.
Wychodzą na prawo
TYPOWICZ
wyciąga jakiś papier z bocznej kieszeni i podchodzi do Edgara
Panie Wałpor, jako opiekun majątku żony, niech pan podpisze. Ostatnia redakcja statutu Theosophical Jam Company gotowa.
Daje mu fountainpen. Edgar podpisuje leżąc
EDGAR
A teraz, panowie, wybaczcie, ale więcej nie mogę.
Trzej starcy kłaniają się, całują rękę Alicji i wychodzą
Alicjo, błagam cię, zacznijmy nowe życie.
LADY
z uśmiechem
Już nie inne, tylko nowe?
EDGAR
To było niemożliwe...
spostrzega Tadzia, którego dotąd jakby nie
na lewo. Korbowski waha się<br>Janie!<br> Jan z lekka popycha Korbowskiego ku drzwiom. Korbowski się prawie nie opiera<br>&lt;page nr=131&gt;<br> JAN<br>No, Maciek, bez fanaberii.<br> Wychodzą na prawo<br> TYPOWICZ<br> wyciąga jakiś papier z bocznej kieszeni i podchodzi do Edgara<br>Panie Wałpor, jako opiekun majątku żony, niech pan podpisze. Ostatnia redakcja statutu Theosophical Jam Company gotowa.<br> Daje mu fountainpen. Edgar podpisuje leżąc<br> EDGAR<br>A teraz, panowie, wybaczcie, ale więcej nie mogę.<br> Trzej starcy kłaniają się, całują rękę Alicji i wychodzą<br>Alicjo, błagam cię, zacznijmy nowe życie.<br> LADY<br> z uśmiechem<br>Już nie inne, tylko nowe?<br> EDGAR<br>To było niemożliwe...<br> spostrzega Tadzia, którego dotąd jakby nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego