do mieszkania doskonałe. <br>Wysokość żadna, zresztą to nie przeszkoda dla niego.<br>Znalazł też czas - pusty, bez nikogo - by napisać <br>na kartce to, co chciał. Wykaligrafował starannie, nie spiesząc <br>się. Sprawdził. Zgadzało się. Przecinki też.<br>Schował kartkę do kieszeni, spodnie ściągnął <br>paskiem, zapiął na ostatnią dziurkę. Schudł, <br>może nawet urósł trochę. Jasny gwint, dwa ceem, dobre <br>i to.<br>Białozielona miała na pewno sto sześćdziesiąt. <br>A może tylko sto pięćdziesiąt osiem?...<br>Odrzucił niemiłe rozważania i nadzieję. Tymczasem. <br>Jeszcze i on urośnie. Widział w księgarni broszurę <br>"I ty możesz zostać kimś wielkim", obietnicy <br>nie wziął dosłownie, ale książeczkę kupi, <br>schowa na dno piekła, w