Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
jego domu wysłannicy z dalekich stron i zamawiali zegary dla bogatych miast i książęcych zamków. Zegarmistrz zapomniał już niemal o swoim rodzinnym Toruniu, którego rude baszty i wieże odbijały się w połyskliwej Wiśle, i o zielonej, pomorskiej ziemi. Pierwsze srebrne nitki pojawiły się w jego ciemnych włosach. Umarła mu żona. Jedyną pociechą była dla strapionego wdowca dorastająca już córka - Ofka.
Ona to przyniosła jednego ranka do warsztatu ojca taką wieść:
- Na Wawel przybyło poselstwo z Pomorza. Snycerz* Stanko widział, jak orszak wjeżdżał przez Floriańską Bramę. Lud witał posłów radośnie i serdecznie jak braci.
- Jakże to? - zdziwił się zegarmistrz. - Krzyżaków witali krakowianie
jego domu wysłannicy z dalekich stron i zamawiali zegary dla bogatych miast i książęcych zamków. Zegarmistrz zapomniał już niemal o swoim rodzinnym Toruniu, którego rude baszty i wieże odbijały się w połyskliwej Wiśle, i o zielonej, pomorskiej ziemi. Pierwsze srebrne nitki pojawiły się w jego ciemnych włosach. Umarła mu żona. Jedyną pociechą była dla strapionego wdowca dorastająca już córka - Ofka. <br>Ona to przyniosła jednego ranka do warsztatu ojca taką wieść: <br>- Na Wawel przybyło poselstwo z Pomorza. Snycerz* Stanko widział, jak orszak wjeżdżał przez Floriańską Bramę. Lud witał posłów radośnie i serdecznie jak braci. <br>- Jakże to? - zdziwił się zegarmistrz. - Krzyżaków witali krakowianie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego