Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
w elastyczny bandaż i pantofel, przykrywam nogawką dżinsów.
Słońca się nie boję, wystarczy ręcznik na kark.
Sprawdzam w lustrze - nieźle.
Nikt z uczelni nie rozpoznałby w tej postaci adiunkta Rokity.
Małgorzata otwi era szeroko oczy: - To ty? Pyta takim głosem, jakby sama sobie zadała zawiłe pytanie.
Przyznaję się: to ja, Jeremi.
W jej oczach widzę kobiecą, nieco dwuznaczną ciekawość.
Twardowski niczego nie dostrzega.
Jeszcze chwilę milczy i czeka.
Ale czeka bardzo niecierpliwie.
Znó w opętał go pośpiech, gorączka myśli, nadmiar słów.
Chwyta moją dłoń, podsuwa pod usta Małgorzaty. - Dziękuj!
Małgorzata składa na niej szybki, ale wcale nie nadto przelotny pocałunek.
Twardowski
w elastyczny bandaż i pantofel, przykrywam nogawką dżinsów.<br>Słońca się nie boję, wystarczy ręcznik na kark.<br>Sprawdzam w lustrze - nieźle.<br>Nikt z uczelni nie rozpoznałby w tej postaci adiunkta Rokity.<br>Małgorzata otwi era szeroko oczy: - To ty? Pyta takim głosem, jakby sama sobie zadała zawiłe pytanie.<br>Przyznaję się: to ja, Jeremi.<br>W jej oczach widzę kobiecą, nieco dwuznaczną ciekawość.<br>Twardowski niczego nie dostrzega.<br>Jeszcze chwilę milczy i czeka.<br>Ale czeka bardzo niecierpliwie.<br>Znó w opętał go pośpiech, gorączka myśli, nadmiar słów.<br>Chwyta moją dłoń, podsuwa pod usta Małgorzaty. - Dziękuj!<br>Małgorzata składa na niej szybki, ale wcale nie nadto przelotny pocałunek.<br>Twardowski
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego