Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Szepczącego?
*
Szybko zgrupowano pierwsze dziesiątki i setki. Daborczycy łączyli się z daborczykami, drwale z drwalami, rolnicy z rolnikami. Wyznaczali dziesiętników i setników, szykowali oręż i wojenne proporce.
Następnego dnia jakieś trzy tysiące ludzi stało już pod bronią w jako takim porządku. Nie było jeszcze wodza, choć wielu zwracało się ku Ka-onrowi, słynnemu szermierzowi, głowie dużego drwalskiego klanu. Mniej chętnym okiem patrzyli na to przywództwo daborscy mieszczanie, szczególnie bogatsi. Ci zresztą w ogóle już ostygli. Dawali darmo jeść stojącym wokół Gorczem oddziałom, a i dostarczyli sporo broni. Sami jednak zaczęli szeptać między sobą, że źle się stało, iż krew popłynęła ulicami
Szepczącego?<br>*<br>Szybko zgrupowano pierwsze dziesiątki i setki. Daborczycy łączyli się z daborczykami, drwale z drwalami, rolnicy z rolnikami. Wyznaczali dziesiętników i setników, szykowali oręż i wojenne proporce.<br>Następnego dnia jakieś trzy tysiące ludzi stało już pod bronią w jako takim porządku. Nie było jeszcze wodza, choć wielu zwracało się ku Ka-onrowi, słynnemu szermierzowi, głowie dużego drwalskiego klanu. Mniej chętnym okiem patrzyli na to przywództwo daborscy mieszczanie, szczególnie bogatsi. Ci zresztą w ogóle już ostygli. Dawali darmo jeść stojącym wokół Gorczem oddziałom, a i dostarczyli sporo broni. Sami jednak zaczęli szeptać między sobą, że źle się stało, iż krew popłynęła ulicami
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego