do mikrofonu. Raz jeszcze pochwalił Imię Pańskie i zaczął przemawiać.<br>Powiedział, że powierzony mu zaszczyt wprowadzania w kraju bożych porządków zawdzięcza łasce Allaha, ale także wsparciu, jakiego w czas wojny udzielali mu pobożni mieszkańcy Paktii, którzy nigdy nie uwierzyli podstępnym komunistom i nie dali się im omamić. Zaprosił ich do Kabulu, by wraz z nim nacieszyli oczy widokiem zdobytej stolicy i władzy, w której sprawowaniu, w ich imieniu także, miał swój udział. Poprosił ich, by poradzili mu, co ich zdaniem ma czynić, by jak najprędzej i jak najlepiej wprowadzić prawo boże do codziennego życia. Obiecał, że wysłucha wszystkich w pokorze, nawet