Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
kamienie przy brzegu.
Usłyszeliśmy brzęk.
- Hu! - powiedział Kojak (lub coś podobnego). - Szlajem się po tych
górach od rana! Mówiłeś, że go znajdziem! A tera, jak przyjdzie noc,
gdzie będziesz kimał? Pod gwiazdami?
Elegant w czerwonej koszuli jakby nie usłyszał. - Rozumiesz - mówił
do ojca - my razem byli w woju. No i Kaczor kiedyś nie wrócił z
przepustki. Szukają go do dzisiaj. A on w tych góralskich lasach
przepadł. Rozumiesz?
Ojciec kiwał głową. Zaśmiał się nawet, kiedy tamten wspomniał o
"góralskich lasach".
Elegant nagle spoważniał. - A Prokop, jak mówią, jest możliwość, że
Kaczora nie znajdziem. A musim wracać koleją. Pieniążków nie ma.
Pożyczyłbyś
kamienie przy brzegu.<br>Usłyszeliśmy brzęk.<br> - Hu! - powiedział Kojak (lub coś podobnego). - &lt;orig&gt;Szlajem&lt;/&gt; się po tych<br>górach od rana! Mówiłeś, że go znajdziem! A tera, jak przyjdzie noc,<br>gdzie będziesz kimał? Pod gwiazdami?<br> Elegant w czerwonej koszuli jakby nie usłyszał. - Rozumiesz - mówił<br>do ojca - my razem byli w woju. No i Kaczor kiedyś nie wrócił z<br>przepustki. Szukają go do dzisiaj. A on w tych góralskich lasach<br>przepadł. Rozumiesz?<br> Ojciec kiwał głową. Zaśmiał się nawet, kiedy tamten wspomniał o<br>"góralskich lasach".<br> Elegant nagle spoważniał. - A Prokop, jak mówią, jest możliwość, że<br>Kaczora nie znajdziem. A &lt;orig&gt;musim&lt;/&gt; wracać koleją. Pieniążków nie ma.<br>Pożyczyłbyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego