Szczękanie w pustym polu może przerazić nie tylko Wilusia, więc<br>odskoczył od tej jamy i przeżegnawszy się zaklął:<br> - Ki diabeł? Upiór czy co, psia jego mać. Nie był to ani ki diabeł,<br>ani upiór, tylko Kania, ale Wiluś o tym nie wiedział, więc oblazł<br>dziurę dookoła i właśnie wtedy zobaczył Kanię, jak siedział i bał się.<br> - <foreign>Hände hoch!</> - wrzasnął Wiluś, a Kania na to zesrał się w portki.<br> Tak to na włoskiej ziemi, z dala od ojczyzny poznało się dwóch<br>Polaków będących na służbie w niemieckiej armii.<br> - Ot, komedia - mówił o tym Wiluś, kiedy już wrócili z tej wojaczki,<br>na której