niemal jak w dowcipie o samochodach: nie auta, tylko rowery i nie rozdają, tylko kradną. Wystartowało zaledwie sześć jednostek: "Club Med", "Innovation Explorer", "Team Adventure", "Warta-Polpharma", "Team Legato" i "PlayStation". Polacy już w Gibraltarze mieli postój, bo psuła się aparatura nadawcza. Później zrezygnował miliarder Fossett, a do portu w Kapsztadzie popłynął leczyć rany "Team Adventure" Cama Lewisa. Komu więc zabrakło wyobraźni? Konstruktorom, organizatorom rejsu czy skipperom?<br>Konstruktorów i żeglarzy poraził sam pomysł: każdy mógł zabrać na pokład dowolną liczbę załogantów i każdy mógł zbudować taki jacht, o jakim marzył, bez ograniczeń konstruktorskich. Mógł to być gigantyczny jednokadłubowiec z dwoma masztami