spojrzał nań pogardliwie: "Spieszy się, jakby się bał, że mu rewir ucieknie . Henryk, obładowany pustym naczyniem, podszedł do okna umywalni.<br>- Romek, weź kapucyna do damskiego, bo Stec już kasę odpisuje <page nr=218>.<br>Boryczko podniósł się ociężale.<br>- Psiakrew - zaklął cicho, płaczliwie - już go diabli przynieśli - otrząsnął okruszyny z ubrania i ruszył do bufetu. - Kapucyn raz - zamówił bezdźwięcznie.<br>A potem z tym kapucynem powlókł się do pokoju damskiego - Henryk tam już był.<br>- Gdzie to idzie? - zapytał go. - Tam, pod okno, dla pana.<br>W całym pokoju siedziało zaledwie parę osób, pikolo Paweł czyścił popielniczki, pucołowaty Cypruch inkasował gości przy dużym stole, Henryk zbierał z rewiru koszyki