godzin związek też nie wchodzi w grę. Jedno lub dwa spotkania w tygodniu, czasem wypad na weekend. Taki układ pasuje i jednej, i drugiej stronie. A czy pasuje też jego żonie? - to już nie ich problem.<br>- Pracuję jako hostessa, oprócz tego studiuję, często wracam w środku nocy - mówi 25-letnia Karina. - Wiem, jak reagują partnerzy moich koleżanek na te późne powroty. Dziewczyny, zamiast pracować, ciągle patrzą na zegarek, a kiedy wreszcie dotrą do domu, zamiast snu, czeka je awantura. Ja bym tego nie wytrzymała, dlatego z góry ustaliłam reguły. Bez wzajemnych pretensji i wypominania, tylko pozytywne uczucia. Chyba na tego typu