o góralszczyźnie, a dopełnieniem obrazu regionu były wspólne z Rytardem i Iwaszkiewiczami, organizowane dla Szymanowskiego wędrówki po okolicznych wsiach - na wesela, chrzciny, zabawy, <dialect>posiady</>. Oto co na ten temat pisał Jarosław Iwaszkiewicz: "Rzecz dziwna. Z "Limby" mam więcej muzycznych wspomnień niż z "Atmy" <gap> Tutaj ciągnęły się <gap> nieskończone pertraktacje pomiędzy mną, Karolem, Rytardami dotyczące pomysłu "Harnasi". Nie do uwierzenia, jak długo ciągnęły się te projekty i jak odmienne przybierały kształty. Tutaj też Ela (Helena Roj - przyp. aut.) śpiewała Karolowi różne góralskie "nuty", które potrzebne mu były jako uzupełnienie muzycznych <dialect>posiadów</> na Żywczańskim z kwartetem Bartusia Obrochty <gap><br>Helena Rojówna, wspólnie z mężem, jest