ale nie żądamy zbyt dużo. Widać chmury. Chmury, a nie jak przez miesiąc siwą jednostajną powłokę, szczelnie dociśniętą do horyzontu. Fale nabrały kolorów, są zielone, niebieskie, czasem seledynowe. Ptaki, jakie krążą nad "Nord", nie są żałobnie czarne jak dotąd, ale granatowe, brązowe, siwe.<br> Zaczęliśmy widzieć, zaczęliśmy odczuwać, oddano nam zmysły. Kiedy jest się przez tysiące mil samemu pod niebem i wśród oceanu, doznaje się szczególnego zbratania z naturą, z wodą, nieboskłonem i wypełniającymi go gwiazdami, z szumem wiatru. To wszystko było dotąd utraconym rajem.<br> My, mieszkańcy miast, nawet nie czujemy, jak wiele nam zabrano. Nawet w Kalifornii trzeba się wybrać w wysokie