Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
sięgnął.
- Z Kawęczyna, paniczu... niedaleko...
- A te kije to pewnie na sprzedaż do miasta?
- Juści...
- Czekaj cie! - zawołał jeden z młodzieńców jakby olśniony nagłą myślą i do Wawrzona się zwrócił. - Po czemuż to, staruszku, liczysz sobie swój towar?
- Po dwa grosze, paniczu, jeden mi tu majster płaci, na Koziej ulicy... Kijaszki są piękne, twarde i gładziutkie, grube...
- Bodajże! Sam nie wiesz, co masz, mój stary!... Takię laski nazywają się wojdówkii każda warta jest dziesięć groszy!... Ja pierwszy kupuję jedną!
Gromki śmiech wybuchnął w gromadzie studentów.
- Brawo, Hipolicie!... Oto mi wspaniałe na dzisiaj a propos!
- Przedni koncept!
- Wojdówki!... Dawajcie te wojdówki - wołano
sięgnął.<br>- Z Kawęczyna, paniczu... niedaleko...<br>- A te kije to pewnie na sprzedaż do miasta?<br>- Juści...<br>- Czekaj cie! - zawołał jeden z młodzieńców jakby olśniony nagłą myślą i do Wawrzona się zwrócił. - Po czemuż to, staruszku, liczysz sobie swój towar?<br>- Po dwa grosze, paniczu, jeden mi tu majster płaci, na Koziej ulicy... Kijaszki są piękne, twarde i gładziutkie, grube...<br>- Bodajże! Sam nie wiesz, co masz, mój stary!... Takię laski nazywają się &lt;hi rend="spaced"&gt;wojdówkii&lt;/&gt; każda warta jest dziesięć groszy!... Ja pierwszy kupuję jedną!<br>Gromki śmiech wybuchnął w gromadzie studentów.<br>- Brawo, Hipolicie!... Oto mi wspaniałe na dzisiaj a propos!<br>- Przedni koncept!<br>- Wojdówki!... Dawajcie te wojdówki - wołano
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego