śnieżna lawina,<br>czerwona jak puchar wina,<br>biało-czerwona, biało-czerwona, hej, biało-czerwona.<br><br>Obóz Altengrabow, listopad 1944</><br><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>MATKA BOSKA STALAGÓW</><br><br>Była już prawie zima, lecz wiatr południowy<br> dmuchał<br>i pachniał wstążkami dziewcząt. A był bliski drutom<br>bukowy las, a buki były podobne nutom.<br>Stamtąd wyszła do jeńca i powiedziała: - Posłuchaj!<br><br>Kładę ci dłonie na włosach, by miłosierdzie z odwagą<br>spleść w sercu twoim, ażebyś - czuły i mocny -<br> wytrwał.<br>Ja jestem spokój twych nocy i walka dnia, i<br> modlitwa,<br>i długi obłok złocisty - Matka Boska Stalagów.<br><br>Znam wasze troski wszystkie i wszystko, co was zasmuca,<br>listy i noce samotne, i dnie beznadziejnie