do Kotta na zawsze, zostały mu do dziś - nie tyle wiem, co się domyślam - dwie nauki: poczucie ziemi i pewien szlif stylu. Tamte czasy miały też w sobie wiele posłannictwa. Nie tylko dlatego, że były nowe i potrzebni byli dzielni kaznodzieje, którzy zaprowadzą światło nowej wiary w ślepe dusze ludu. Komunizm miał w sobie, jak każda doktryna, silne wewnętrzne struktury religijnopodobne, i można sobie łatwo wyobrazić, że Savonarola komunizmu posługiwałby się identycznymi, co jego historyczny odpowiednik, metodami i argumentami. To, co teraz chcę napisać, będzie wyglądało na nadużycie interpretacyjne, może na pomyłkę, ale spróbuję. Nie wiem, kiedy Kott pierwszy raz przeczytał