Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
się do nas i mieliśmy sporo luzu, prawie jak po lepszańsku. Ignorując polecenie pomocnika oficera kilkuosobową grupą poszliśmy więc do kantyny. Po wejściu do środka ze zdumieniem spostrzegłem, że za jednym ze stolików siedzi nie kto inny jak sam Kapsel we własnej osobie!
- Cześć Kapsel pierdoło! - zawołałem do niego wylewnie. - Kopę lat! Skąd się tutaj wziąłeś? Kapsel zerwał się ze stolika. Udał, że przeciera oczy i zawołał radośnie:
- Witajcie! - wołał do mnie i do Ryśka, który właśnie wszedł do kantyny.- Ale spotkanie! Myślałem, że trafiliście do Bojęcina!
- Zgadza się - potwierdziłem witając się z nim mocnym uściskiem dłoni. - My jesteśmy w Bojęcinie
się do nas i mieliśmy sporo luzu, prawie jak po lepszańsku. Ignorując polecenie pomocnika oficera kilkuosobową grupą poszliśmy więc do kantyny. Po wejściu do środka ze zdumieniem spostrzegłem, że za jednym ze stolików siedzi nie kto inny jak sam Kapsel we własnej osobie!<br>- Cześć Kapsel pierdoło! - zawołałem do niego wylewnie. - Kopę lat! Skąd się tutaj wziąłeś? Kapsel zerwał się ze stolika. Udał, że przeciera oczy i zawołał radośnie:<br>- Witajcie! - wołał do mnie i do Ryśka, który właśnie wszedł do kantyny.- Ale spotkanie! Myślałem, że trafiliście do Bojęcina!<br>- Zgadza się - potwierdziłem witając się z nim mocnym uściskiem dłoni. - My jesteśmy w Bojęcinie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego