Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
trzymać tempo takie jak Melenkof.

Guma walił w struny bez opamiętania. Nagle wzmacniacz zarzęził i zaległa cisza. Przez moment wszyscy grali. Angella krzyczała:- You need me, I am your religion.
Bez prądu brzmiało to żałośnie. Pierwszy przestał grać Melenkof. Położył pałki na werblu. Wstał zza bębnów, przeciskając się, przewrócił talerz. Kopnął go ze złością. - No nie, kurwa mać, to nie dla mnie, wychodzę z tego interesu. To się już skończyło, nie można wchodzić do tej samej rzeki! - Wyszedł ze stodoły.
Na prześcieradle Angella wypinała pupę, a w tle szybko zmieniały się obrazy z Dworca Centralnego, mroczne, brudne, szare.

Hehe był wściekły
trzymać tempo takie jak Melenkof. <br><br>Guma walił w struny bez opamiętania. Nagle wzmacniacz zarzęził i zaległa cisza. Przez moment wszyscy grali. Angella krzyczała:- &lt;foreign&gt;You need me, I am your religion.&lt;/&gt;<br>Bez prądu brzmiało to żałośnie. Pierwszy przestał grać Melenkof. Położył pałki na werblu. Wstał zza bębnów, przeciskając się, przewrócił talerz. Kopnął go ze złością. - No nie, kurwa mać, to nie dla mnie, wychodzę z tego interesu. To się już skończyło, nie można wchodzić do tej samej rzeki! - Wyszedł ze stodoły.<br>Na prześcieradle Angella wypinała pupę, a w tle szybko zmieniały się obrazy z Dworca Centralnego, mroczne, brudne, szare.<br><br>Hehe był wściekły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego