trzymać tempo takie jak Melenkof. <br><br>Guma walił w struny bez opamiętania. Nagle wzmacniacz zarzęził i zaległa cisza. Przez moment wszyscy grali. Angella krzyczała:- <foreign>You need me, I am your religion.</><br>Bez prądu brzmiało to żałośnie. Pierwszy przestał grać Melenkof. Położył pałki na werblu. Wstał zza bębnów, przeciskając się, przewrócił talerz. Kopnął go ze złością. - No nie, kurwa mać, to nie dla mnie, wychodzę z tego interesu. To się już skończyło, nie można wchodzić do tej samej rzeki! - Wyszedł ze stodoły.<br>Na prześcieradle Angella wypinała pupę, a w tle szybko zmieniały się obrazy z Dworca Centralnego, mroczne, brudne, szare.<br><br>Hehe był wściekły