się w Rodopy, moim zdaniem bardzo dobre do chowania rozmaitych rzeczy, z wielką uwagą przejechałam nosem po wszystkich greckich wyspach, lekceważąco potraktowałam Alpy, obejrzałam Pireneje i opuściłam Europę. Miałam nadzieję, że przy Pirenejach nic mi nie błysnęło ani w oku, ani nigdzie.<br>- Dość! - powiedział nagle, kiedy z szalonym zajęciem badałam Kordyliery. - Wiesz już, gdzie są moje pieniądze prawda? Ja też wiem, że w Europie, możesz się przestać wygłupiać.<br>Za najwłaściwsze uznałam wyniosłe milczenie. Przyjrzałam się, jak mapa wionęła ku górze i rama obrazu wróciła na swoje miejsce. Podeszłam do okna. Widok był przepiękny i sytuacja wewnątrz stanowiła z nim niemiły zgrzyt