Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
innego nie mam do roboty. Był wywiad, doskonale, zobaczymy, czym się to skończy, przemyślę wszystkie możliwości, jakie by mnie mogły spotkać w życiu przyszłym, przy najpomyślniejszych warunkach, i co by mi to w końcu dało?"
Znowuż splunął. Wypił trochę zimnej, słodkiej herbaty, podciągnął sobie kołdrę pod szyję i przymrużył oczy. Kot skoczył na łóżko i zwinął się w kłębek.
"...Scena to niewdzięczna rzecz. Nie można się tam wypowiedzieć, wszystko jest skoncentrawane, nerwowe, daje wrażenia chwilowe, za mocne i bezpośrednie. Dam spokój z dramatami, wezmę się za powieść, mocną, psychologiczną rzecz o jaskrawie realistycznym podkładzie. Jakieś konflikciki, trochę tragedii. Mam sławę, duże
innego nie mam do roboty. Był wywiad, doskonale, zobaczymy, czym się to skończy, przemyślę wszystkie możliwości, jakie by mnie mogły spotkać w życiu przyszłym, przy najpomyślniejszych warunkach, i co by mi to w końcu dało?"<br>Znowuż splunął. Wypił trochę zimnej, słodkiej herbaty, podciągnął sobie kołdrę pod szyję i przymrużył oczy. Kot skoczył na łóżko i zwinął się w kłębek.<br>"...Scena to niewdzięczna rzecz. Nie można się tam wypowiedzieć, wszystko jest skoncentrawane, nerwowe, daje wrażenia chwilowe, za mocne i bezpośrednie. Dam spokój z dramatami, wezmę się za powieść, mocną, psychologiczną rzecz o jaskrawie realistycznym podkładzie. Jakieś konflikciki, trochę tragedii. Mam sławę, duże
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego