Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
tomy w bibliotece,
Drga świateł blask ruchomy
Jak rzęsy na powiece.

Gdy nocą jesteś u mnie,
Na oknie kot mój siedzi
I miauczy nierozumnie
W przelotność twych odwiedzin.

Nie sporzy się pieszczota
I serce spowszedniało;
Natrętne oczy kota
Obezwładniają ciało.

Odsuwam się od ciebie,
Już wiem, już nic nie pytam;
Kot na matowym niebie
Lśni czarnym aksamitem.

Zrywam się zdjęty trwogą,
Pełznę niepostrzeżenie
I chwytam go za ogon,
I rzucam na kamienie.

A kiedy noc już gwiezdniej
Popłynie z firmamentu,
Dostrzegam go na jezdni
Jak kroplę atramentu.

Znów po księżyca smudze
Powracam do alkowy
I nadaremnie budzę
Piersi twych sen różowy
tomy w bibliotece,<br>Drga świateł blask ruchomy<br>Jak rzęsy na powiece.<br><br>Gdy nocą jesteś u mnie,<br>Na oknie kot mój siedzi<br>I miauczy nierozumnie<br>W przelotność twych odwiedzin.<br><br>Nie sporzy się pieszczota<br>I serce spowszedniało;<br>Natrętne oczy kota<br>Obezwładniają ciało.<br><br>Odsuwam się od ciebie,<br>Już wiem, już nic nie pytam;<br>Kot na matowym niebie<br>Lśni czarnym aksamitem.<br><br>Zrywam się zdjęty trwogą,<br>Pełznę niepostrzeżenie<br>I chwytam go za ogon,<br>I rzucam na kamienie.<br><br>A kiedy noc już gwiezdniej<br>Popłynie z firmamentu,<br>Dostrzegam go na jezdni<br>Jak kroplę atramentu.<br><br>Znów po księżyca smudze<br>Powracam do alkowy<br>I nadaremnie budzę<br>Piersi twych sen różowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego