Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
Teraz nareszcie zbudziłem się z trzeciego snu. Teraz wiem wszystko. Jestem skończony drań.

EDGAR
Dobrze ci tak. Nienawidzę cię. Nie mam nawet przybranego syna. Jestem sam.
przypomina sobie
Alicjo - a ty?
LADY
wskazując na drzwi
Patrzcie tam, patrzcie tam.

Dwaj szpicle rzucają się na Korbowskiego i przytrzymują go z tyłu. Kotara zasuwa się
SMORGOŃ
Państwo wybaczą. Ale mieliśmy dane, że tu wszedł Maciej Wiktoś, jeden z najniebezpieczniejszych bandytów.
LADY
Ryszardzie, to ja cię zgubiłam. Ja cię opuściłam dla tego idioty.
Wskazuje na Edgara
KORBOWSKI
trzymany przez szpiclów
Nic to. Jest rewolucja. Jeszcze się spotkamy. To długo nie potrwa. Może dziś będziemy
Teraz nareszcie zbudziłem się z trzeciego snu. Teraz wiem wszystko. Jestem skończony drań.<br>&lt;page nr=152&gt;<br> EDGAR<br>Dobrze ci tak. Nienawidzę cię. Nie mam nawet przybranego syna. Jestem sam.<br> przypomina sobie<br>Alicjo - a ty?<br> LADY<br> wskazując na drzwi<br>Patrzcie tam, patrzcie tam.<br><br> Dwaj szpicle rzucają się na Korbowskiego i przytrzymują go z tyłu. Kotara zasuwa się<br> SMORGOŃ<br>Państwo wybaczą. Ale mieliśmy dane, że tu wszedł Maciej Wiktoś, jeden z najniebezpieczniejszych bandytów.<br> LADY<br>Ryszardzie, to ja cię zgubiłam. Ja cię opuściłam dla tego idioty.<br> Wskazuje na Edgara<br> KORBOWSKI<br> trzymany przez szpiclów<br>Nic to. Jest rewolucja. Jeszcze się spotkamy. To długo nie potrwa. Może dziś będziemy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego