Typ tekstu: Książka
Autor: Pawlik Leon
Tytuł: Ankara
Rok wydania: 1998
Rok powstania: 1997
pan? To proszę teraz pojechać do swojej jednostki i nikomu nie mówić ani słowa. Rozumiemy się?" Powiedziałem, że się rozumiemy...
- A jeśli tu wśród nas jest ktoś, kto doniesie? - zapytał ze śmiertelną powagą podporucznik Hromadko.
- To wtedy moja kariera wojskowa przepadnie - powiedział doktor Latkowski.
Za oknem zawarczał silnik samochodu, podporucznik Kowalik uchylił firankę, pod rampę podjeżdżał zielony łazik.
- Jakiś łazik przyjechał - oznajmił.
- To po mnie - doktor Latkowski zdjął z wieszaka płaszcz i pożegnał się.
- No to chodźmy - podporucznik Kawiarz wstał zza biurka - zobaczymy, czy już przygotowali towar.
Otworzył drzwi, przepuścił doktora Latkowskiego przodem. Doktor Latkowski, powiewając połami rozpiętego płaszcza, skinął głową
pan? To proszę teraz pojechać do swojej jednostki i nikomu nie mówić ani słowa. Rozumiemy się?" Powiedziałem, że się rozumiemy...<br>- A jeśli tu wśród nas jest ktoś, kto doniesie? - zapytał ze śmiertelną powagą podporucznik Hromadko.<br>- To wtedy moja kariera wojskowa przepadnie - powiedział doktor Latkowski.<br>Za oknem zawarczał silnik samochodu, podporucznik Kowalik uchylił firankę, pod rampę podjeżdżał zielony łazik.<br>- Jakiś łazik przyjechał - oznajmił.<br>- To po mnie - doktor Latkowski zdjął z wieszaka płaszcz i pożegnał się.<br>- No to chodźmy - podporucznik Kawiarz wstał zza biurka - zobaczymy, czy już przygotowali towar.<br>Otworzył drzwi, przepuścił doktora Latkowskiego przodem. Doktor Latkowski, powiewając połami rozpiętego płaszcza, skinął głową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego