i patrzyłem na Jarka, na Pawła, na całą tę ekipę, która teraz jeździ granatowymi lanciami, no, w końcu to był już drugi, a może trzeci rok... już zagłębiłem się w powstanie styczniowe i w noc listopadową... i widziałem, że chłopaki żałują powstanka, tego, że Wielopolski nie pozwolił... że tym razem Kozacy zostali za Bugiem... nienawidziłem Jaruzela jak wszyscy, ale przecież gdzie jak gdzie, ale na tym cholernym wydziale powinniśmy wiedzieć, że wystarczy, aby car zmarszczył brew, a znajdziemy się nad Amurem... <br>Mama wtedy zachorowała... umierała właściwie i ze starym całymi dniami siedzieliśmy w szpitalu... i miałem te ich spiski gdzieś... a