Typ tekstu: Książka
Autor: Kisielewski Stefan
Tytuł: Abecadło Kisiela
Rok: 1990
wyduszał.
Gałczyński miał straszną obawę przed biedą, że nie będzie miał pieniędzy, no bo nie miewał.
Więc pisał takie różne.
Ja mam jego cztery tomy zbiorowe - to jest historia polskiej inteligencji, ostatnie pięćdziesiąt lat. Genialne wiersze - niektóre.
Ale z nim rozmawiać, to była ciężka rzecz.
Myśmy mieszkali pod nimi w Krakowie ze dwa lata.
On jak nie pił wódki, to pił masę kawy.
Zaczynał rano - po kilkanaście czarnych kaw potrafił wypić i był szalenie podniecony.
Jak był podniecony, to musiał z kimś rozmawiać.
Przychodził do nas.
Przychodzi i mówi: "Słuchaj, ty jesteś muzyk". Ja mówię: "Tak", "No więc Bach". Ja mówię
wyduszał.<br>Gałczyński miał straszną obawę przed biedą, że nie będzie miał pieniędzy, no bo nie miewał.<br>Więc pisał takie różne.<br>Ja mam jego cztery tomy zbiorowe - to jest historia polskiej inteligencji, ostatnie pięćdziesiąt lat. Genialne wiersze - niektóre.<br>Ale z nim rozmawiać, to była ciężka rzecz.<br>Myśmy mieszkali pod nimi w Krakowie ze dwa lata.<br>On jak nie pił wódki, to pił masę kawy.<br>Zaczynał rano - po kilkanaście czarnych kaw potrafił wypić i był szalenie podniecony.<br>Jak był podniecony, to musiał z kimś rozmawiać.<br>Przychodził do nas.<br>Przychodzi i mówi: "Słuchaj, ty jesteś muzyk". Ja mówię: "Tak", "No więc Bach". Ja mówię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego