o wszystkich chorobach i operacjach, które w istocie nie obchodziły go wcale. Chirurg Tamten, zbroczony krwią dopiero co zarżniętej kobiety, mimo powagi i poszanowania, które wzbudzał po tym wypadku, będzie jednak ofiarą własnej i cudzej nielojalności. - Dzisiejszego wieczora to się skończy! wykrzyknął Widmar i spojrzał na zegarek.<br>Dochodziła godzina czwarta. Krawiec twierdził, że słyszał przez okno, jak Rebeka obiecała chirurgowi Tamtenowi odwiedzić go w garsonierze o godzinie siódmej. Plan Widmara był prosty i naiwny: około godziny szóstej wieczorem uda, że wychodzi na miasto, w istocie schowa się gdzieś w ogrodzie, aby upewnić się, czy żona wyjdzie z domu. Gdy tylko to