Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
Mama nie chciała tak żyć.

Mężczyźni od osiemnastego do czterdziestego drugiego roku życia zostali zabrani do wojskowych batalionów pracy. Młodszych, jak wujek Kalman i wujek Wili, wysłano na front. Nie jako żołnierzy, lecz niewolników. Kopali rowy, odgarniali śnieg, przechodzili pola minowe. Nie dostali zimowych ubrań, tylko żółte opaski na rękawy. Kto był przechrztą, ten dostał białą. Nie dano im mundurów ni broni, ale czapki wojskowe musieli nosić. Żeby strzelcy sowieccy nie mieli wątpliwości, do kogo strzelać. Trzymano ich pod strażą. Pułkownik Muray-Metzger w przemówieniu do strażników powiedział: Nie dostaniecie urlopu, dopóki ci przeklęci Żydzi nie wyginą! Kto nie padł od
Mama nie chciała tak żyć.<br><br>Mężczyźni od osiemnastego do czterdziestego drugiego roku życia zostali zabrani do wojskowych batalionów pracy. Młodszych, jak wujek Kalman i wujek Wili, wysłano na front. Nie jako żołnierzy, lecz niewolników. Kopali rowy, odgarniali śnieg, przechodzili pola minowe. Nie dostali zimowych ubrań, tylko żółte opaski na rękawy. Kto był przechrztą, ten dostał białą. Nie dano im mundurów ni broni, ale czapki wojskowe musieli nosić. Żeby strzelcy sowieccy nie mieli wątpliwości, do kogo strzelać. Trzymano ich pod strażą. Pułkownik Muray-Metzger w przemówieniu do strażników powiedział: Nie dostaniecie urlopu, dopóki ci przeklęci Żydzi nie wyginą! Kto nie padł od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego