Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
Cisza zalegała salę. W tej ciszy spoza murów dolatywał czysty, melodyjny śpiew kosa. W bluszczu i powojach brzęczały roje much. Basował im przez chwilę trzmiel, a ponad wszystkim wzbijał się świergot jaskółek, przecinających czarnymi zygzakami spłacheć jasnego nieba.
- Przebieramy się - szepnął Mandżaro.
Paragon cisnął na ziemię zwitek prześcieradeł i bandaży. - Kto będzie Białą Panią?
- Możesz być ty. - Dobrze.
Mandżaro zarzucił na ramiona wielki, na czarno pomalowany worek z kapturem.
- Ja będę mnichem - powiedział wyciągając cienką szyję z otworu worka.
Paragon parsknął cichutko. - Ale, bracie, wyglądasz!
- Spiesz się - przynaglał go nadinspektor.
Paragon przy pomocy przyjaciela jął owijać twarz bandażami. Wnet jego głowa zginęła
Cisza zalegała salę. W tej ciszy spoza murów dolatywał czysty, melodyjny śpiew kosa. W bluszczu i powojach brzęczały roje much. Basował im przez chwilę trzmiel, a ponad wszystkim wzbijał się świergot jaskółek, przecinających czarnymi zygzakami spłacheć jasnego nieba.<br> - Przebieramy się - szepnął Mandżaro.<br>Paragon cisnął na ziemię zwitek prześcieradeł i bandaży. - Kto będzie Białą Panią?<br> - Możesz być ty. - Dobrze.<br>Mandżaro zarzucił na ramiona wielki, na czarno pomalowany worek z kapturem.<br> - Ja będę mnichem - powiedział wyciągając cienką szyję z otworu worka.<br>Paragon parsknął cichutko. - Ale, bracie, wyglądasz!<br> - Spiesz się - przynaglał go nadinspektor.<br>Paragon przy pomocy przyjaciela jął owijać twarz bandażami. Wnet jego głowa zginęła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego