Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
odruchowo coś przed nim poprawiając, spojrzała na swoje odbicie, trochę tak jak kobiety spoglądają na atrakcyjne rywalki: z mieszaniną niechęci, drwiny, ale i mimowolnego uznania?
MILENA: Mój dziadek dobrze gra w szachy, ja nigdy się nie nauczyłam, wiem tylko, jak ruszają się figury; masz jeszcze tych Crimsonów, których przyniosłeś do Kuby? To puścisz mi potem, dobrze?
O'Brien otwiera elegancko, korkociągiem, bo gdzieżby odbijał ręką. Butelka rizlinga, nasza elegancja z tamtych lat: rizling i papierosy caro, śmiejesz się z tego w Londynie, co? Milena bierze kieliszek, przechadza się po twoim pokoju, poznaje twoje królestwo, staje przed regałem.
MILENA: O, masz Na pastwę
odruchowo coś przed nim poprawiając, spojrzała na swoje odbicie, trochę tak jak kobiety spoglądają na atrakcyjne rywalki: z mieszaniną niechęci, drwiny, ale i mimowolnego uznania?<br>MILENA: Mój dziadek dobrze gra w szachy, ja nigdy się nie nauczyłam, wiem tylko, jak ruszają się figury; masz jeszcze tych Crimsonów, których przyniosłeś do Kuby? To puścisz mi potem, dobrze?<br>O'Brien otwiera elegancko, korkociągiem, bo gdzieżby odbijał ręką. Butelka rizlinga, nasza elegancja z tamtych lat: rizling i papierosy caro, śmiejesz się z tego w Londynie, co? Milena bierze kieliszek, przechadza się po twoim pokoju, poznaje twoje królestwo, staje przed regałem.<br>MILENA: O, masz Na pastwę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego