Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.02 (28)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
nie opuściła szlabanu.
Kulig jechał powoli - ok. 50 km/h. W zderzeniu z pociągiem nie miał najmniejszych szans. Fiat przekoziołkował, uderzył w słup trakcji. Siła uderzenia wyrzuciła silnik na 20 metrów. Maszynista widział wjeżdżający na tory samochód. Dawał sygnały ostrzegawcze: zmieniał światła, włączał sygnał, ale auto się nie zatrzymało. Janusz Kulig jechał sam do Łapanowa, skąd pochodzi i gdzie mieszkają jego rodzice.
- Kiedy strażacy otworzyli dach udało mi się rozpoznać zwłoki - mówi drżącym głosem sierżant Aleksander Leśniak z drogówki w Bochni - Znałem go od lat. Obaj pochodziliśmy z Łapanowa.
Nie wiadomo dlaczego 50-letnia dróżniczka, Michalina K. ich nie zamknęła szlabanu
nie opuściła szlabanu.<br>Kulig jechał powoli - ok. 50 km/h. W zderzeniu z pociągiem nie miał najmniejszych szans. Fiat przekoziołkował, uderzył w słup trakcji. Siła uderzenia wyrzuciła silnik na 20 metrów. Maszynista widział wjeżdżający na tory samochód. Dawał sygnały ostrzegawcze: zmieniał światła, włączał sygnał, ale auto się nie zatrzymało. Janusz Kulig jechał sam do Łapanowa, skąd pochodzi i gdzie mieszkają jego rodzice.<br>&lt;q&gt;- Kiedy strażacy otworzyli dach udało mi się rozpoznać zwłoki&lt;/&gt; - mówi drżącym głosem sierżant Aleksander Leśniak z drogówki w Bochni &lt;q&gt;- Znałem go od lat. Obaj pochodziliśmy z Łapanowa.&lt;/&gt;<br>Nie wiadomo dlaczego 50-letnia dróżniczka, Michalina K. ich nie zamknęła szlabanu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego