i punkt odniesienia.<br><br>Czytam wspomnienia o Jerzym Giedroyciu. Mówią przyjaciele, współpracownicy, znajomi. Że był bezkompromisowy, przekorny, ale jednocześnie bardzo otwarty na innych, że potrafił wspaniale słuchać, że był nałogowo wręcz ciekawy ludzi i świata. Cytowane są fragmenty z tysięcy listów, które pisał, a także to, co mówił o sobie, o "Kulturze", Instytucie Literackim, o ludziach, z którymi życie go łączyło i rozdzielało. Jedna z najbardziej niezwykłych polskich biografii XX wieku. Niezwykła także dlatego, że jakby wbrew brutalnej historii tego stulecia jest to opowieść o życiu pięknym i spełnionym. Kiedy, na przekór niemal całej powojennej emigracji, opowiadał się za tym, aby Lwów