wsi podczas najazdów, wspomina po latach, że wtedy tylko dwóch ludzi nie udało mu się ustrzec przed niewidzialną śmiercią, która przychodziła z bagien...<br> A co działo się wtedy, kiedy wybuchła epidemia w dzielnicy miasta Tbilisi? Chininy brakowało, był to przecież produkt importowany. Lekarzy też było mało, zmobilizowano więc studentów medycyny.<br> - Kursował tam wtedy tramwaj, ale biegaliśmy przeważnie na piechotę, mało kto miał pieniądze na bilet - wspomina profesor. - Pracowaliśmy po kilkanaście godzin dziennie, także w niedziele, a jakże, przecież powiedziano nam, że zimnica świętować nie będzie...<br> Szybko przeprowadzono prace odwadniające tereny wokoło dzielnicy, zgłaszali się do tej pracy ochotniczo ci pacjenci, którzy