w stronę Słowacji - ostrzegł Staszek.<br>- Stamtąd ciągnie za mną pościg.<br> - Niestety, za nami też - odrzekli.<br> Rozstali się w przeświadczeniu, że pchają się wilkowi<br>w paszczę. Nakazywało to wzmóc ostrożność.<br> Na Przełęcz Kondracka wychodził bardzo ostrożnie, ale<br>nie dostrzegłszy niczego, co budziłoby podejrzenia, szybko<br>zjechał do Suchej Kondrackiej, a stąd do Kuźnic. Później<br>przemknął przez most i udał się drogą w kierunku Bystrego.<br>Wkrótce dotarł do "Ruczaju", pensjonatu przy Zamoyskiego,<br>i stąd wprost do domu przy Żywczańskiem. Było już ciemno.<br>Ryzykował , ale zakładał, że gestapo nie będzie podejrzewało<br>go o taką bezczelność, iż w kilka godzin po ucieczce z rąk ich<br>słowackich