Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Twórczość
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1968
się parku), jak oglądał wszystkie albumy i sztambuchy, do których się poeta wpisywał. I dalej tak mówi: "jeszcze dziś czytając i odczytując Pana Tadeusza, gdy przypominam sobie, że Wojski swój kunszt kucharski czerpał z książki przywiezionej z Kopaczewa, gdy słucham, jak Protazy poucza Gerwazego, że intercyzą zakończy swój proces ťz Kwileckimi TurnoŤ, gdy znajduję jakby o ileż wcześniejsze echo tylokrotnych własnych polowań w ťlasach ObjezierzaŤ, wydaje mi się nie raz, że ten ostatni zajazd na Litwie rodzinnymi, poznańskimi połyska barwami". I dalej: "Ileż wieloletnich wielkopolskich postaci, anegdot, dykteryjek wsiąknęło w mury Soplicowa. Wieloletni, wciąż odżywający a nigdy nie rozstrzygnięty spór między
się parku), jak oglądał wszystkie albumy i sztambuchy, do których się poeta wpisywał. I dalej tak mówi: "jeszcze dziś czytając i odczytując <name type="tit">Pana Tadeusza</>, gdy przypominam sobie, że Wojski swój kunszt kucharski czerpał z książki przywiezionej z Kopaczewa, gdy słucham, jak Protazy poucza Gerwazego, że intercyzą zakończy swój proces ťz Kwileckimi TurnoŤ, gdy znajduję jakby o ileż wcześniejsze echo tylokrotnych własnych polowań w ťlasach ObjezierzaŤ, wydaje mi się nie raz, że ten ostatni zajazd na Litwie rodzinnymi, poznańskimi połyska barwami". I dalej: "Ileż wieloletnich wielkopolskich postaci, anegdot, dykteryjek wsiąknęło w mury Soplicowa. Wieloletni, wciąż odżywający a nigdy nie rozstrzygnięty spór między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego