znaczenia, <br>że stawało się prawdziwe i rzeczywiste. <br><br>Lalki były prawdziwymi dziećmi, kuchnia - prawdziwą <br>kuchnią, drewniana balijka - prawdziwą balią. <br>I nawet elfy i krasnoludki stawały się jakieś rzeczywistsze <br>i prawdziwsze, tak bardzo troszczyła się Sabinka o to, <br>co jedzą, w co się ubierają i gdzie mieszkają. <br><br><br>U mamy znowu - zupełnie przeciwnie. Lalki nie były <br>wcale dziećmi, lecz zaczarowanymi księżniczkami i rycerzami, <br>którym robiła kostiumy z kolorowej bibułki, a potem <br>lalki odgrywały całe sztuki, zupełnie jak w teatrze <br>kukiełek. <br><br>Kuchenka znowu nie była czasem kuchenką, ale maszyną, <br>lokomotywą, a nawet statkiem parowym - zależnie <br>od tego, czego było potrzeba. <br><br>- To jest statek parowy - mówiła