Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
energii na bierne wymykanie się spod jego cięć, chybiających ją ledwo o grubość włosa. Wyminąć zastawę, pomyślała. Zaraz. W tym starciu. Albo umrzeć.
- Umrzesz, Szczurzyco - powiedział, idąc ku niej z wyciągniętym daleko do przodu mieczem. - Nie boisz się? To dlatego, że nie wiesz, jak wygląda śmierć.
Kaer Morhen, pomyślała, skacząc. Lambert. Grzebień. Salto.
Zrobiła trzy kroki i półpiruet, a gdy zaatakował, lekceważąc fintę, wywinęła salto w tył, padła w zwinny przyklęk i natychmiast runęła na niego, nurkując pod jego klingę i wykręcając przegub do cięcia, do strasznego ciosu, popartego mocnym skrętem bioder. Nagle ogarnęła ją euforia, już prawie czuła, jak ostrze
energii na bierne wymykanie się spod jego cięć, chybiających ją ledwo o grubość włosa. Wyminąć zastawę, pomyślała. Zaraz. W tym starciu. Albo umrzeć. <br>- Umrzesz, Szczurzyco - powiedział, idąc ku niej z wyciągniętym daleko do przodu mieczem. - Nie boisz się? To dlatego, że nie wiesz, jak wygląda śmierć.<br>Kaer Morhen, pomyślała, skacząc. Lambert. Grzebień. Salto.<br>Zrobiła trzy kroki i półpiruet, a gdy zaatakował, lekceważąc fintę, wywinęła salto w tył, padła w zwinny przyklęk i natychmiast runęła na niego, nurkując pod jego klingę i wykręcając przegub do cięcia, do strasznego ciosu, popartego mocnym skrętem bioder. Nagle ogarnęła ją euforia, już prawie czuła, jak ostrze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego