Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Polska
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
się często, że są jednoujęciowi - tzn. nie trzeba kręcić dubla ich wypowiedzi - potwierdza tę opinię Łukasz Perzyna, były dziennikarz "Wiadomości".

Formuła programu wymyślona została przejrzyście: Postawić ostro problem i pozwolić "gadać" gościom. Rolą Walendziaka było pobudzanie dyskusji. - Nieco inaczej było, gdy Wiesław wraz z Adamem Pawłowiczem pojechali zrobić wywiad z Landsbergisem. Jak na owe czasy, było to szokujące. Nikt przedtem nie przeprowadzał tak ostrych wywiadów... Mimo to politycy mieli duże zaufanie do naszego programu. Nie zdarzały się próby ocenzurowania czy autoryzacji, mimo iż program był "podmontowywany". Nie spotkaliśmy się też z odmową wzięcia udziału w programie... Jedynie Mieczysław Wachowski wykręcił się
się często, że są &lt;orig&gt;jednoujęciowi&lt;/&gt; - tzn. nie trzeba kręcić &lt;orig&gt;dubla&lt;/&gt; ich wypowiedzi - potwierdza tę opinię Łukasz Perzyna, były dziennikarz "Wiadomości".<br><br>Formuła programu wymyślona została przejrzyście: Postawić ostro problem i pozwolić "gadać" gościom. Rolą Walendziaka było pobudzanie dyskusji. - Nieco inaczej było, gdy Wiesław wraz z Adamem Pawłowiczem pojechali zrobić wywiad z Landsbergisem. Jak na owe czasy, było to szokujące. Nikt przedtem nie przeprowadzał tak ostrych wywiadów... Mimo to politycy mieli duże zaufanie do naszego programu. Nie zdarzały się próby ocenzurowania czy autoryzacji, mimo iż program był &lt;orig&gt;"podmontowywany"&lt;/&gt;. Nie spotkaliśmy się też z odmową wzięcia udziału w programie... Jedynie Mieczysław Wachowski wykręcił się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego