Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
w krypcie grobowca Łazarza, wbrew trwodze
i odrazie, w miłosiernym sercu kobiecym cudownej
zaznawały komunii.
Albowiem nie było wśród nich takich kobiet, które są czymś innym
niż kobietami, choć nieraz noszą bujne atrybuty kobiecości, kształty
i urodę.
Te bowiem dawno stąd pierzchły, uciekły, odeszły.
Otóż w ów podwieczerz w krypcie Łazarza wielu było Łazarzy
szczęśliwych, lecz ja byłem tym nieszczęsnym, który łaski nie zazna.
Jest w życiu, przynajmniej w moim życiu, fatum pewne.
Mianowicie - zostaję sam, gdy najbardziej, bardziej niż
kiedykolwiek, czyjegoś serca przy sobie potrzebuję.
Otóż można długo to znosić, pewnie i żywot cały, przywyknąć
niejako, lecz moje siły były
w krypcie grobowca Łazarza, wbrew trwodze <br>i odrazie, w miłosiernym sercu kobiecym cudownej<br>zaznawały komunii.<br> Albowiem nie było wśród nich takich kobiet, które są czymś innym<br>niż kobietami, choć nieraz noszą bujne atrybuty kobiecości, kształty<br>i urodę.<br> Te bowiem dawno stąd pierzchły, uciekły, odeszły.<br> Otóż w ów &lt;orig&gt;podwieczerz&lt;/&gt; w krypcie Łazarza wielu było Łazarzy<br>szczęśliwych, lecz ja byłem tym nieszczęsnym, który łaski nie zazna.<br> Jest w życiu, przynajmniej w moim życiu, fatum pewne.<br> Mianowicie - zostaję sam, gdy najbardziej, bardziej niż<br>kiedykolwiek, czyjegoś serca przy sobie potrzebuję.<br> Otóż można długo to znosić, pewnie i żywot cały, przywyknąć<br>niejako, lecz moje siły były
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego