Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
spytała pozostawiając na uboczu kwestię, skąd wiedziałam, że blondyn, skoro łysy.
- A co, miałam go może powitać z orkiestrą?! Nie zleciał, niestety! Złapał go jakiś kretyn, który szedł za nim!
- Ale to był pracownik Interpolu!
Po mojej stronie rozległ się szyderczy śmiech.
- W duchy wierzysz! Podszył się, tak jak wszyscy! Lazł za mną zaraz potem, jak mnie chcieli wykończyć w Palmirach! A chała!!!...
List, wysłany stosownie wcześniej, nie zawierał ostatnich wiadomości. Alicja zażądała szczegółów. Dowiedziała się, że dybano na moje życie, że uniknęłam śmierci przez roztargnienie, że gonił mnie wąsaty bęcwał z wielkim, różowym łbem, że podstępnie zwabiono mnie do gmachu
spytała pozostawiając na uboczu kwestię, skąd wiedziałam, że blondyn, skoro łysy.<br>- A co, miałam go może powitać z orkiestrą?! Nie zleciał, niestety! Złapał go jakiś kretyn, który szedł za nim!<br>- Ale to był pracownik Interpolu!<br>Po mojej stronie rozległ się szyderczy śmiech.<br>- W duchy wierzysz! Podszył się, tak jak wszyscy! Lazł za mną zaraz potem, jak mnie chcieli wykończyć w Palmirach! A chała!!!...<br>List, wysłany stosownie wcześniej, nie zawierał ostatnich wiadomości. Alicja zażądała szczegółów. Dowiedziała się, że dybano na moje życie, że uniknęłam śmierci przez roztargnienie, że gonił mnie wąsaty bęcwał z wielkim, różowym łbem, że podstępnie zwabiono mnie do gmachu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego