Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
dziennie. Czasami wyć się chciało, czasami rechotać. Z lamusa prowincjonalnych bohem wyniesione kukły. Niezła ekipa popaprańców, emigrantów z codzienności, płynących wpław, bo statek odpłynął dawno temu. A tak naprawdę dryfujących bez celu. Żeby chociaż to było ich postanowienie, życiowa decyzja i tak dalej, ale nie. Decyzję podjęto za ich plecami. Lekkomyślnie odwróceni w stronę utopijnych światów, nie zauważyli, że ziemia osunęła się im spod nóg... Zygmunt nawet się nie zastanawiał, dlaczego nie miał przyjaciół biznesmenów, marketingowców, kopirajterów. Otaczali go tacy jak on sam - wspólnota partaczy i ślepców. Nic, tylko nieszczerze zapłakać i ująć się za biedakami! Och, tacy bezbronni, tacy wrażliwi
dziennie. Czasami wyć się chciało, czasami rechotać. Z lamusa prowincjonalnych bohem wyniesione kukły. Niezła ekipa popaprańców, emigrantów z codzienności, płynących wpław, bo statek odpłynął dawno temu. A tak naprawdę dryfujących bez celu. Żeby chociaż to było ich postanowienie, życiowa decyzja i tak dalej, ale nie. Decyzję podjęto za ich plecami. Lekkomyślnie odwróceni w stronę utopijnych światów, nie zauważyli, że ziemia osunęła się im spod nóg... Zygmunt nawet się nie zastanawiał, dlaczego nie miał przyjaciół biznesmenów, marketingowców, kopirajterów. Otaczali go tacy jak on sam - wspólnota partaczy i ślepców. Nic, tylko nieszczerze zapłakać i ująć się za biedakami! Och, tacy bezbronni, tacy wrażliwi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego