ci, których drażni uleganie wpływom zachodnim. Chociaż już dziś klientela pubów bywa zróżnicowana, bez większego błędu można założyć, że jej trzon stanowią ludzie młodzi, a przeważnie tacy, którzy mieli okazję skorzystać na zmianie systemu. Warszawska Harenda, na przykład, szczyciła się przez pewien czas opinią ulubionego miejsca liberałów - polityków z Kongresu Liberalno-Demokratycznego oraz zwolenników tej partii. I teraz, choć nie ma już KLD, a politycy wpadają tu raczej rzadko, ów pub nadal wydaje się przystanią entuzjastów rynku. Widać to po wyglądzie klientów oraz ich zachowaniu. Przeważa mianowicie kontrolowany luz podkreślony z lekka niedbałą elegancją, co dobrze komponuje się z sygnałem wysyłanym na