Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
rodów. Na tarczach, końskich kropierzach, lentnerach i wapenrokach widniały zatem jelenie poroża Bibersteinów, baranie głowy Haugwitzów, złote klamry Zedlitzów, turze łby Zettritzów, szachownice Borschnitzów, skrzyżowane klucze Uechteritzów, ryby Seidlitzów, bełty Bolzów i dzwonki Quasów. Jakby tego było mało, tu i ówdzie widziało się godła czeskie i morawskie - ostrzewie panów z Lipy i Lichtenburka, odrzywąsy panów z Kravarz, Dube i Bechyni, osęki Mirovskich, lilie Zvolskich. Nie brakowało i Polaków - Starychkoniów, Awdańców, Doliwów, Jastrzębców i Łodziów.
Wspomożeni potężnymi ramionami Samsona Miodka Reynevan i Szarlej wdrapali się na węgieł, a potem na dach budy kowala. Stamtąd Reynevan uważnie zlustrował bliską już trybunę. Zaczął od
rodów. Na tarczach, końskich kropierzach, lentnerach i wapenrokach widniały zatem jelenie poroża Bibersteinów, baranie głowy Haugwitzów, złote klamry Zedlitzów, turze łby Zettritzów, szachownice Borschnitzów, skrzyżowane klucze Uechteritzów, ryby Seidlitzów, bełty Bolzów i dzwonki Quasów. Jakby tego było mało, tu i ówdzie widziało się godła czeskie i morawskie - ostrzewie panów z Lipy i Lichtenburka, odrzywąsy panów z Kravarz, Dube i Bechyni, osęki Mirovskich, lilie Zvolskich. Nie brakowało i Polaków - Starychkoniów, Awdańców, Doliwów, Jastrzębców i Łodziów. <br>Wspomożeni potężnymi ramionami Samsona Miodka Reynevan i Szarlej wdrapali się na węgieł, a potem na dach budy kowala. Stamtąd Reynevan uważnie zlustrował bliską już trybunę. Zaczął od
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego