Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
i prowadziliśmy ustawiczną walkę. Jeżeli nie rozchodziliśmy się, jeżeli coś nas trzymało przy sobie, to nie miłość chyba, a właśnie ta walka. Zwalczaliśmy w sobie wzajemnie wszystko. Światopogląd, wrodzone i nabyte cechy charakteru, gusty i przekonania. To współżycie stawało się piekłem, ale oderwać się od siebie nie można było. Czasem Ludka poważniała niespodziewanie i odsuwała się ode mnie. Było to jednak odsuwanie, nie zerwanie. Traktowała mnie wtedy tak, jak innych bywalców natolskich wieczorów. I stawaliśmy się dla siebie uprzejmi, mili, łagodni. Bywało to, gdy na Ludkę napływała niespodziewanie fala krwi natolskiej. Przychodziło to powoli, Ludka poważniała z dnia na dzień, wreszcie
i prowadziliśmy ustawiczną walkę. Jeżeli nie rozchodziliśmy się, jeżeli coś nas trzymało przy sobie, to nie miłość chyba, a właśnie ta walka. Zwalczaliśmy w sobie wzajemnie wszystko. Światopogląd, wrodzone i nabyte cechy charakteru, gusty i przekonania. To współżycie stawało się piekłem, ale oderwać się od siebie nie <page nr=112> można było. Czasem Ludka poważniała niespodziewanie i odsuwała się ode mnie. Było to jednak odsuwanie, nie zerwanie. Traktowała mnie wtedy tak, jak innych bywalców natolskich wieczorów. I stawaliśmy się dla siebie uprzejmi, mili, łagodni. Bywało to, gdy na Ludkę napływała niespodziewanie fala krwi natolskiej. Przychodziło to powoli, Ludka poważniała z dnia na dzień, wreszcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego