w jednej osobie smętnie zamiata w alejkach zeschnięte liście. - Dzieci wyprowadzili pod koniec zeszłego roku, podobno pałac nie nadaje się na szpital, to zamknęli - mówi. - Mają sprzedać czy wydzierżawić, kto ich wie. Mnie też zaraz zwolnią, chociaż niewiele zostało do emerytury, ale kogo to obchodzi.<br><br>- W Stanach Zjednoczonych żyją potomkowie Ludwika - mówi Roman Heinzel. - Podobno zapowiedzieli, że jeśli w Łagiewnikach będzie szpital, to nie zgłaszają pretensji, ale jeśli pałac będzie przeznaczony na cele komercyjne, zaczną ubiegać się o zwrot.<br><br>W Łodzi ślady rodziny Heinzlów spotyka się na każdym kroku: pałac przy Piotrkowskiej 104, obecnie ratusz miejski, główny ołtarz w łódzkiej katedrze