tym na wskroś współczesna. Prywatnie bowiem przeszła tę drogę, którą zrobiła nowoczesna antropologia. Przeszła od oczarowania egzotyką, dawnością i spektakularną innością, którą przejawiła kiedyś w wierszu Z nieodbytej wyprawy w Himalaje z tomu Wołanie do Yeti (1957), i zwróciła się ku najbliższej, otaczającej nas codzienności, jaką prezentuje także w tomach Ludzie na moście (1986) i Koniec i początek (1993).<br> Jeżeli mignie tu jakiś rys autoportretu poetki, to tylko drobny, fragmentaryczny. Jej sposób opisywania świata można by nazwać maksymalistycznym, bo dotyczy kosmosu równie dobrze, jak źdźbła trawy, czasu historycznego jak i chwili, wszystkich plemion ludzkości jak i poszczególnego człowieka, wielu wojen i