kwestią wyboru, ale jakiegoś błędu czy życiowej pomyłki.<br><br>"Człowiek niewierzący, który żyje w społeczeństwie głęboko katolickim, ma przede wszystkim potrzebę uznania, zaakceptowania tego, że jest niewierzący. Nie warto tłumaczyć mu, że jest wierzący, tylko o tym nie wie, albo że się przekona i kiedyś będzie wierzył" - pisze w "Więzi" ks. Luter, który sprawę dialogu z niewierzącymi traktuje bardzo poważnie. Wśród swoich przyjaciół rozpisał ankietę, w której prosił, by odpowiedzieli, jak powinien "być" z niewierzącymi. - Jeden z nich napisał, że przede wszystkim nie ma ochoty być <orig>"duszpasteryzowany"</>, że możemy się przyjaźnić i rozmawiać o wszystkim pod warunkiem, że nie będę chował w