magicznych odprawianiu, iż Bóg-Słońce nie musiał dłużej umykać przed przeciwnikiem, lecz wraz ze swymi sprzymierzeńcami mógł stawiać mu czoło i pokonywać go w walce: porażony promieniami, które Bóg-Słońce wypuszczał z siebie niczym łucznik strzały, z piersią rozdartą przez świętą rysicę Maftet, ukąszony przez boginię-skorpiona Selket, przeklęty przez Maat, boginię prawa i prawdy, zakuty w łańcuchy, z rozpłatanym łbem, ze zmiażdżonym kręgosłupem i poćwiartowanym cielskiem, Apep dogorywał w upodleniu, podczas gdy zwycięski Ra kończył o zmierzchu podróż po niebie i wyruszał łodzią w drogę powrotną przez krainę podziemną. Lecz ponieważ wąż był nieśmiertelny, też odradzał się o świcie, po