kilometrów - zameldował nagle sierżant Ho, ponuroślepny paker o lekko orientalnych rysach, wyższy i od Cruetha. - Nie wiem, co to jest, sir - mówił, wytężając swój sztucznie sokoli wzrok. - Nie widzę skrzydeł. Nie widzę śmigieł. Nie widzę dysz ani smugi odrzutu. Nie widzę ciepła żadnego systemu napędowego. Prędkość stała, w granicach półtora Macha. Minie nas w odległości czterech i dwie trzecie kilometra. Dokładne dane rzucam panu na Indeks.<br>Indeksem nazywali niematerialny trójwymiarowy ekran "unoszący" się przed ich oczyma, a istniejący tylko w ich umysłach, działający zaś na zasadzie analogicznej do zasady działania popularnych zegarków widmowych, również nieistniejących, zaledwie "symulowanych", a w dowolnej postaci